Dlaczego napisałem tę książkę? Po co to wszystko?
Bo ją nosiłem w sobie od kilku lat. Bo lubię pisać, a nade wszystko lubię się dzielić tym, co mam. Pierwotnie książka miała łączyć fizykę kwantową i mistycyzm rdzennych kultur, ale wymknęła się spod kontroli i poszła szerzej. Jej zamysł i koncepcja w obecnym kształcie zmaterializowały się w ciągu 30 minut w czasie spaceru po lesie, pierwszego po lockdownie w marcu 2020.
To, o czym piszę, zaprzątało mi głowę od dawna. Bardzo powoli to oswajałem. Dużo czytałem. Łamałem umysł, bo racjonalnie nie mogłem wchłonąć. Czego? Tego, że nauka, której jesteśmy beneficjentami, nie daje rady, że rozmija się z wiedzą, że zamiast patrzeć holistycznie szatkuje nam świat na puzzle i nawet nie chce ich złożyć. I to, że tego nie zauważamy, bo w tym wyrośliśmy. I raczej nie umiemy patrzeć z różnych pespektyw.
William Blake zauważył ten problem już ponad 200 lat temu, i to dlatego w swoim poemacie umieścił Newtona z cyrklem na dnie oceanu. I za to szanuję Blake’a, za jego wizjonerskie podejście do rzeczywistości. Za odwagę, bo w XVIII wieku panoszył się rygoryzm, nie tylko moralny… Mistyk Blake często pojawia się w mojej książce, zresztą moja koncepcja dziewięciu ognisk oparta jest na dziewięciu nocach poematu „Czterej Zoa”. Nieco wcześniej Blake zaistniał z „Małżeństwem Nieba i Piekła” w mojej książce „Lady Australia” (2012). Tu, w „9 OGNISKACH”, kontynuuje misję, a właściwie to ja służę jego misji…
Z tą „nauką” idzie w dyskurs wiedza (od drugiej okładki, rozdziały 7–9), którą mają, a na pewno mieli, ludzie rozsianych po świecie rdzennych kultur. Rozmawiam z kilkoma z Australii, i z jednym z Meksyku. Idee się przenikają, i schodzą w środku książki, czyli w jej końcu. Zamysł podwójnej okładki prowokuje do kręcenia książką, podobnie jak Rdzenni Australijczycy, szukając perspektywy z lotu ptaka, obracają fotografię we wszystkich kierunkach. A ci, z którymi przy ognisku rozmawiam, to moi mates, zacni przyjaciele drogi. W książce składam im hołd. Moje życie bez nich nie byłoby tak „kolorowe” 😊
A dlaczego tyle cytatów? Po pierwsze – dla oddechu od gęstej treści dialogów, po drugie – aby sięgnąć po więcej, po treści lepsze, jeśli tylko temat wciągnął. Moje poszukiwania trwały długo, odsiałem wiele. Czytelnikowi pozostawiłem tylko najlepsze ziarna.
Wkroczyliśmy w Erę Wodnika, w wielu wymiarach szykuje się potężna zmiana. I lepiej oswoić sobie łamanie perspektyw, bo łatwiej będzie przebrnąć tę epokową granicę. Toteż moja książka może się tu przydać. Jest filarecka – łam czego rozum nie złamie 😊 Sarkazm, bo nie cierpię Mickiewicza. A piszę o tym dlatego, żeby czytając „9 OGNISK” przypadkiem nie dać się złapać, że tu takie wszystko logiczne i poukładane. Guzik prawda! Lepiej złapać dystans, do siebie i swoich problemów, do świata, i do…fantasmagorii autora.